Ależ przecież mamy rząd najlepszy na świecie z ministrem Domańskim i kandydata na prezydenta Trzaskowskiego, który będzie rozwijać polski przemysł, więc jak to??? Świerk też do zaorania???

I teraz pytanie: jak to możliwe, że to trzeba dotować przy jednoczesnych zbiórkach na dzieci w celu leczenia w USA?

Bardzo dobre pytanie.Ileż to razy słyszałem w TV ,że np. wojskowy samolot zamiast latać szkoleniowo nad Polsko leci do USA i dobry uczynek robi bo na pokładzie wiezie chore dziecko,któremu lekarze  tamtejsi przeprowadzą operację ale już nie w ramach dobrego uczynku ale w konkretnych "zielonych "  wymierne.Wynika z tego,że tylko my jesteśmy "mocarstwem humanitarnym" i dotujemy  ośrodek w Świerku i Rocznie jego utrzymanie kosztuje ok. 40 mln zł, co jednak przekłada się na korzyść dla blisko 17 milionów ludzi na całym świecie.

Te 17 milionów ludzi korzystających z owoców pracy ośrodka  nie zapłaci po 1 dolarze,żeby ośrodek się utrzymał?

No nie, nie tylko my. W USA produkcja izotopów do celów medycznych też jest dotowana i nawet gwarantuje to specjalna ustawa. I tak jak u nas jest ona (ta produkcja) kontrolowana przez państwową agendę.

Czyżby te 5, które również to robią. Jakie to są kraje?

https://world-nuclear.org/information-library/non-power-nuclear-applications/radioisotopes-research/radioisotopes-in-medicine

Pacjenci?

Oczywiście ktoś ponosi koszty. "Kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci... Społeczeństwo" - że posłużę się kultowym cytatem. W warunkach idealnego wolnego rynku prawie każda potrzeba moze zostać zaspokojona bez obciążania tych, którzy akurat jej nie mają, a z zyskiem dla tych, którzy podejmą się jej zaspokojenia na zasadach wolnej konkurencji. Ale w realnym świecie zdarza się o wiele więcej sytuacji, kiedy jest to obiektywnie niemożliwe. Weźmy leki sieroce. Akurat izotopy do radiofarmaceutyków do nich nie należą, ale w przypadku części z nich samo R&D wymaga nakładów, które nie zwrócą się w rozsądnej (dla zarządów i udziałowców firm) perspektywie czasowej. Konieczne jest przynajmniej tymczasowe wsparcie publiczne. Jak pisza na zalinkowanej stronie: "Stworzenie ekonomicznie i technicznie funkcjonalnego rynku komercyjnego dla każdego nowego izotopu może zająć dziesięciolecia. DOE IP ściśle współpracuje z przemysłem w celu komercjalizacji technologii i promowania krajowych niezależnych producentów w ramach płynnego procesu przejściowego, bez zakłócania dostaw lub uniemożliwiania badań; w tym momencie DOE IP wstrzymuje produkcję, aby nie konkurować z przemysłem krajowym".

17 mln beneficjentów brzmi imponująco, ale to nie jest rynek w normalnym rozumieniu tego słowa. Tak jak miliony głodujących nie są żadnym rozwiązaniem problemów rolników, cierpiącym z powodu nadwyżek produktów rolnych i ich niskich cen. 

Korzystałem, sam bym dał...

Tu przede wszystkim pojawia sie pytanie czy nie zaczynaja sie jakies dziwne ruchy aby wygasic nasz jedyny reaktor.
Pomijajac radioizotopy to prowadzi sie tam wazne badania. Utrata takiego osrodka to porazka.