"Złoto". Trochę recenzji po przeczytaniu dwóch stron.
Wczoraj dotarła do mnie książka "Złoto" Hugo Wasta. Dzisiaj do niej usiadłem i po dwóch stronach jestem trochę wkurzony. Ponieważ, według mojej żony, uwielbiam przytegowywać się do wszystkiego, to zacząłem grzebać w Czeluściach.
Książkę rozpoczynają wypowiedzi różnych nieznanych mi ludzi:
1. Krystian Kratiuk o tym, że "Antychrześcijańskie rewolucje przybierają w zależności od aktualnej mądrości etapu różny kształt..." https://www.dlapolski.pl/filmy/krystian-kratiuk
2. Ewelina Syzdek o moralności żydów prawi znane dyrdymały, https://www.citizengo.org/pl/user-profile/d948ac23-ac76-4478-84ff-a583e5c87ed6
3. Konrad "Stopa" Rosicki, raper to samo, co punkt 2: https://rozmowy.eu/filmy/konrad-stopa-rosicki
4. Zbigniew Okorski, prezes honorowy Związku Towarzystw Gimnastycznych (prawda, że świetne towarzystwo?) - jest jednak taki i ma zapis w wiki. Taki, kurdę łoś i ma, a Coryllus nie ma.
5. O opinii Jacka Bartyzela nie wspominam, bo to w miarę znana postać.
6. Krzysztof Lech Łuksza napisał, że "dobre pióro". Moim zdaniem nie. Odniosę się tutaj do recenzji @przemsy o niemożności oderwania się od czytania - dwie strony mnie zmęczyły.
7. Jeszcze cztery opinie i nie chce mi się o nich pisać.
A teraz o dwóch przeczytanych stronach powieści "Złoto": Hugo Wast zaczyna swą powieść w 1887 roku, sam miał wóczas trzy lata. Na drugiej stronie powieści pada zdanie:
"Sprzedając im ruble i złote, funty i dolary, a nawet pieniądze azjatyckie i afrykańskie..."
To ja się pytam: kto w 1887 miał złotówki??? Bardziej mi się kojarzy, że Wastowi się kojarzyło, że widział te złotówki u dziewczyn z Polski po 1918 stręczonych do Argentyny.
Do dalszego czytania tego "Złota" siądę jutro. Pozdrawiam wszystkich.
tagi:
![]() |
atelin |
1 kwietnia 2020 11:00 |
Komentarze:
![]() |
atelin @rotmeister 1 kwietnia 2020 11:16 |
1 kwietnia 2020 11:31 |
Może. Za cholerę się nie znam.
![]() |
Pioter @atelin |
1 kwietnia 2020 12:19 |
Stawiałbym na guldeny (złote reńskie). Ale niekoniecznie.
Złotówką była wtedy w Kongresówce nazywana moneta 15 kopiejkowa.
Za to ciekawsze są "pieniądze afrykańskie", które nie istniały (poza Transwalem). To były albo tureckie (egipskie), albo indyjskie rupie, albo francuskie franki czy angielskie funty. Nawet Niemcy w Ostafrice używali rupii, a marki w Namibii czy Kamerunie wprowadzili dopiero w czasie wojny światowej.
![]() |
chlor @atelin |
1 kwietnia 2020 13:26 |
Dzisiaj książka przyszła, i migiem łyknąłem pierwsze 20 stron.
![]() |
atelin @Pioter 1 kwietnia 2020 12:19 |
1 kwietnia 2020 13:39 |
Piękne dzięki. I jak takiemu wierzyć? Chodzi mi wyłącznie o historię jego wspomnień.
![]() |
S80 @atelin |
1 kwietnia 2020 23:15 |
W oryginale jest zlotis
A złotówka po hiszpańsku to wg. wiki el esloti. Więc nie chodzi o naszą złotówkę, tylko to co w Argentynie tak nazywano.
"Vendiéndoles rubios y zlotis, libras y dólares y hasta monedas asiáticas y africanas, prosperó de tal modo,..."
Tu jest lista tych do których mogło się pewnie to odnosić
https://sk.m.wikipedia.org/wiki/Zlat%C3%BD_(peniaze)
![]() |
porfirogeneta @atelin |
2 kwietnia 2020 00:10 |
Złoto bardzo drożeje obecnie. Tak, ze dwa razy.
![]() |
S80 @S80 1 kwietnia 2020 23:15 |
2 kwietnia 2020 00:30 |
*to mogła być gra słów
Vendiéndoles rubios y zlotis - rubios to znaczy blond, a nie ruble. Sprzedając blond i złote/rude? funty i dolary...?
![]() |
atelin @S80 1 kwietnia 2020 23:15 |
2 kwietnia 2020 08:56 |
Dzięki wielkie.
![]() |
maria-ciszewska @atelin |
2 kwietnia 2020 09:29 |
Mam przeczytane. Pierwsze strony również mnie odrzuciły, straszny chaos. Ale się przemogłam, dalej jest już lepiej. Warto przeczytać, ta książka to talmud rozpisany na prozę. Literacko nierówna, miejscami nieporadna, możliwe, że to zasługa tłumacza. Zakończenie podnosi. A duchu, podaje lek na całe zło.