Co to za zagadka?
Otóż Pan Pioter zinspirował mnie do przemyśleń na temat węży. Nie, nie szukałem w myślach żadnych wężowych plemion. Po kilku ładnych tygodniach spędonych na balkonie i po nieokreślonej liczbie jednostek czasowych zwanych przeze mnie fajkami, dotarło do mnie, że wąż może być dla człowieka fascynujący.
A teraz zagadka z przedszkola: nie je, nie pije, a chodzi i bije. To oczywiście o zegarze.
Ale zegary, nawet te słoneczne, wymyślono dużo później, niż istnienie podświadomej fascynacji ludzi takimi stworzeniami, jak węże. Od czsów Lucy mamy nogi i na nich chodzimy. Ja się zastanawiam, co musieli ci praludzie myśleć o wężach. Nie ma rąk, nie ma nóg, a chodzi i żyje. I co zrobić z taką osobliwością? Najlepiej wkleić je w symole władzy, siły, przebiegłości, niebezpieczeństwa...
Moja wiedza może wielka nie jest, może jestem misiem o małym rozumku, ale jedyne kultury, które w nosie miały węże to Indianie Ameryki Północnej i pokrewne im ludy Syberii związane z szamanizmem.
tagi: wąż
atelin | |
26 maja 2023 09:23 |